Projekt Grupowy i dlaczego go nie lubię
Wymyślony u nas na wydziale Projekt Grupowy nie wzbudził mojej sympatii na pół roku przed tym, zanim zaczął dotyczyć mnie. Do tej pory nie bardzo byłem w stanie określić, dlaczego.
Nie dlatego, że głównym jego celem jest wyprodukowanie bezsensownej ilości papierowych sprawozdań i raportów, których nikt nie czyta.
Nie z powodu
debilnych głupich pomysłów organizacyjnych.
Dlatego, że rzuca mną jak czytam informacje przeznaczone dla studentów. Z powodu języka i użytych sformułowań. Kilka przykładów, podkreślenie moje:
Raport Przejściowy w formie elektronicznej zostanie przesłany do serwisu Projektu Grupowego
Raport Przejściowy w formie broszury (czyli wydrukowany i zbindowany) zostanie dostarczony Zespołowi Koordynującemu
opis projektu w serwisie zostanie uaktualniony i wzbogacony polską i angielską wersją plakatu jako załącznikam
Powyższe to polecenia dla studentów stanowiących grupy projektowe. Nie spodziewam się, że Projektowi Kapo będa pisać ,,prosimy o przesłanie''. Ale jest tyle milszych możliwości (np. ,,należy przesłać'', ,,powinien zostać przesłany''). Używanie dokonanych form czasu przyszłego wywołuje bardzo nieprzyjemne uczucie zupełnie przedmiotowego traktowania grup projektowych. To nawet nie jest wydawanie rozkazów, to paraprofetyczne definowanie zachowania.
Archived comments:
Adam Kruszewski 2006-10-15 14:54:40
Blah Blah, przecież wszyscy wiedzą, że osoby przygotowujące takie bzdury to byli oficerowie SB, a nie jacyś z-prawdziwego-zdarzenia-nauczyciele-z-odpowiednim-wykształceniem-pedagogicznym. Nauczyciele za takie dolarki nie chcą pracować na uczelniach, a byli oficerowie SB jak najbardziej, gdyż to wymarzona przykrywka!
Miłego Studiowania ;-)