Zrozumiałość notatek z niektórych przedmiotów


zdzichu@mother:~/Desktop% pwgen
Eir8uthu yeeSu7ae oovoh5Ei feezae4K Shaig4oh Xee7doof eeGei3ju seif3Pah
eTh7thia Quaijei3 Xoo6teph huchah7Y aichie5A ohphaS8a Aekoob4w Oorood3c
tai7aeLu ieyooG6o eim5Veic pei9uaBo oaPhai3b Op2oojoh Aem6ebae ieshee8K
feadai2N Aedu0bee Nee7ucee Oi9ueyae Aec9weed Avieth9i ein2aaJa Ainuu4qu
Aihaeb1y Joor5ohc Aeh9ooph aiyouF7r quoh3Eis ia1mooTu Tai3shed Aen4oogh
cigohz0D Pieniem3 Coh3eeli jooQuev8 ohx0aiZe Rei2ohah zai5Iedo aeHaipa0
gohz1iTh Oyoo1abu Yoo9xoni ohp8ooPh lah4euLa aeSh0oos li3tiXai eiW3shie
ohf7aKee eiz0Aeku yeiWoo2e ohxu8Oij heGem8la Kaingoo0 ar4baeXi Wop2liji
Yaeyi2ah oX3peiki ieWah7le poloo3iX Eehae2oo aePae3zi eeH2sahg jah7Eish
soo0Yael Upe8fonu deef7Dah Loo5quie ouD2thae quu3Aeki the3Aphu Inai1rie
ieCei6yi Rair2hab ooW0jahj daew0oSa Heeti8ga liexeF5b oiL0jahx Sie0ahva
fee3Peba Im6shiop veec1Phu ubae5Iep Booh1ohx Saisu4ji Iij8zoor Shoma4ui
Sime1oog ieShiem0 Aingie2c Sahtio0o aeDab1om Aa6zeema phiGh8pi Aehee8ku
uw7Ahthi thi2Iofi Gaeg1ujo Voo8aite oomie1Wi ahbo6aoB Pae1engu eel7ioRo
aeCheiy2 aebuH6lu phiWai3w oong6Faa tae7Oara ooWai7fu woo2Ahsi ooR3aefo
wae4Ahda vao6Eini gohLoe7o Kooph9ve Eej3haal thai8uoX Xo5chade Hae4phih
eem7deeF ahlee2Ai wae6ieBu Xai2ieph Iegah5qu pahM9jei Ees7ahqu pe5fuaXi
Iejieti1 Aequa1ai zaf1uuVu pha5lieB Thai1uam eek7Faek woaD5doj oora7Koh
Aoquiay6 Phe9ieci aipeeR1b tee4viVi feuy7Chu tie0eiNg au4Iegeo Goo1aili
thaph1Ui choh5Zie raiShe1k Einoh4ai Thee8xee oThaij3y Nei8vaec ooDu0igh

Widze tu niemal 100% korelację ze zdaniem ,,dowolne przesunięcie cykliczne dowolnego ciągu kodowego cyklicznego jest ciągiem kodowym tego ciągu cyklicznego'' od pana prof. zw. dr hab. Wojciecha ja wiem ze tego nie omawialismy na wykladzie, ale prosilbym zebyscie sie zastanowili, jakby to bylo gdybysmy chcieli sformulowac zasade optymalnego odbioru dla kodow ilorazowych Sobczaka, prof. zw. PG.


Archived comments:

teodozjan 2005-03-28 23:08:21

Myślałem, że tylko na AKademii MOrskiej są tacy wykładowcy. Wynik pwgen jest całkiem zrozumiały ;)

GiM 2006-03-02 20:05:58

zupełnie nie wiem co to, ale jak zapuściłem na gimcracku to oszacował długość hasła na 3 dla polskiego odgadując hasło jako 'aaa' [czyli input równy outputowi ;>] a dla angielskiego jako 'WQQ' z outputem równie sensownym jak przedstwaiony ;-)

Argh!


Dodatkowo występuje jeszcze ograniczenie wynikające z możliwości synchronizacyjnych urządzeń nadawczych i odbiorczych w systemach PDH, które jak sama nazwa wskazuje są plezjochroniczne.

Jak słownik języka polskiego i słownik wyrazów obych wskazuje, że nie ma takiego wyrazu, dammit!

gówno

Archived comments:

DoomHammer 2005-02-14 20:46:03

plesios, gr. bliski, sasiedni, chronos, gr. czas i tym podobne - zbuduj sobie cos z tego ;)

DoomHammer 2005-02-14 20:47:00

i jeszcze adnotacja: znajomosc greki i laciny przydaje sie i w dzisiejszych czasach, a slowniki ww. warto posiadac :]

zdzichuBG 2005-02-14 20:49:33

:-)

DoomHammer 2005-02-14 20:50:09

nie ma za co :P

Dzień Dobrych Uczynków


Pół godziny temu wróciłem z poprawki. Następna - jutro, o 14 :-/

Z dobrych rzeczy: dzisiaj po 40 minutach czekania w kolejce połowę kasy, którą udało mi się wyrwać od uczelni w ramach refundacji praktyk, przeniosłem z mojego konta bankowego na dwa inne. Dofinansowałem oczywiście Joggera oraz chromc.pl1. Nie było tego dużo, ale ja też nie jestem za bogaty, a na $FAVOURITE_BEVERAGE chłopakom wystarczy. Nota bene, kasa którą przelałem w zasadzie jeszcze na moje konto nie dotarła, chociaż decyzja jest już od miesiąca. Viva la PG.

Zapłaciłem też za Pingwinaria, za co już Bank policzył sobie 3 PLN prowizji. Nic dziwnego dosć dużo (jak na moją kieszeń) musiałem przelać.

1 - tak, chromc.pl. Wydawało mi się, że moje pismo nie jest aż tak niewyraźne, jednak pani w banku przekonała mnie, że jednak jest.


Archived comments:

DoomHammer 2005-02-14 19:08:05

Miło wiedzieć, że nie jest sie jedynym, majacym problemy z pismem...

zdzichuBG 2005-02-14 19:12:04

Nie ma co ukrywać, w dzisiejszych czasach o wiele częściej pisze się fortepianowo (naciskając klawisze) niż czyniąc jakieś wygibasy palcami. Umiejętność kaligrafii przez to zanika. I wcale mi nie pomaga pogrywane czasami na gitarce, bo to z kolei ćwiczy lewą rękę ;)
O, właśnie zauwazyłem, że od wczoraj wypisałem jakieś 1,5 cm żelowego Pentela. I to tylko ucząc się i pisząc poprawkę przez 2h.

DoomHammer 2005-02-14 19:25:18

Ja obecnie na przemian długopisem i piórem walczę, bo ze względu na mój charakter (na szczęście tylko pisma) nie chcieli mi cholerniki matury próbnej z polaka sprawdzać, co byłoby niewskazane już na egzaminie państwowym...

Adam Kruszewski 2005-02-14 19:42:28

[notka dla samego siebie -- nie odpowiadać na komentarze w aKregatorze bo on nie znosi wykonywania metody POST].
Ćwicz zdzisiu pisanie analogowe, bo pomaga ponoć w zapobieganiu jakiś RSI ;-)

smoku 2005-02-14 22:57:21

Dziękujemy Ci SC Johnson. :)

elwiro 2006-02-15 16:28:12

SC Johnson? To ten do kibli ;P

KDE plans Google-like desktop search


To co w tytule, już wszyscy wiedzą. Od paru miesięcy. Mało kto jednak wie - jak?

Oświadczenie KDEowców przetoczyło się przez większość serwisów newsowych w przeciągu kilku dni. Wzbudziło wiele komentarzy i nadziei, pomimo braku szczegółowych informacji. Takiego publicity nie ma Beagle, chociaż w przeciwieństwie do rozwiązania KDE jest już dostępny i nawet działa.

Beagle jednak nie jest ,,Google-like'' wyszukiwarką. Bo w tej chwili na desktopie się nie da. Siła Google leży w trafności zwracanych wyników. Trafność ta bierze się z oceny stron dokonywanej przez internautów, a dokładniej - z ilości linków prowadzących do danego fragmentu sieci. Podejście jest proste - więcej linków, więc więcej osób uznało stronę za godną uwagi, co przekłada się na ważność strony.

W komputerze się tak nie da. Nie mamy łączy i odnośników w sensie webowym. Dlatego nie można bezpośrednio zastosować do oceniania plików metody, która przeświadczyła o popularności Google. Nie można (na razie) osiągnąć jakości dużego G. Bo jak? Licząc, ile razy użytkownik kliknął na ikonkę reprezentującą dany plik?

Tajemnicza oferta KDE wydaje się jednak iść w dobrym kierunku. W CVSie widać zalążek Klink, czyli frameworku zbierającego metadane. I zapamiętującego połączenia między plikami, mailami, osobami i wszystkimi innymi obiektami.

Klink zapewni Otwartemu Desktopowi element potrzebny do wyszukiwania ,,Google-like''. Bo przecież dokument, z którego trzy razy skopiowaliśmy jakieś akapity do innych jest ważniejszy niż ten, z którego kopiowaliśmy raz. Email, który cytowaliśmy dwa razy i przesłaliśmy kumplowi poprzez klienta IM w czasie rozmowy o założeniach technicznych jest ważniejszy, niż email na który się nie powoływaliśmy.

Nie będzie wersji dla KDE3, dopiero czwórka umożliwi korzystanie z tego mechanizmu. Nie ma się co dziwić - wszechstronne gromadzenie metadanych wymaga ingerencji w każdą aplikację. To wymaga czasu. Dopracowanie wszystkich szczegółów też musi trochę zająć. Zainteresowanym polecam nagranie prezentacji Scotta Wheelera o planach dotyczących Klink.

Swoją drogą, roadmap Beagle w dalszym okresie też zakłada przechowywanie metadanych w jakiś sposób. Strona z pomysłami zawiera nawet szkice formatu, w jakim miałoby sie to odbywać.
Prawdopodobnie jednak KDE będzie miało działającą infrastrukturę wcześniej niż inne otwarte projekty.

(tak, wysłałem już swój tekst na Pingwinaria )


Archived comments:

Malin 2005-02-11 18:20:34

Link do pingwinariów Ci się zepsuł :-)

zdzichuBG 2005-02-11 18:35:27

Faktycznie. Poprawione.

Jam Łasica RF 2005-02-11 19:22:58

Na razie jest kio locate:/ i kfind z wyszukiwaniem w metadanych

pkot 2005-02-11 20:55:30

link do klink też jest zepsuty

zdzichuBG 2005-02-11 20:58:09

Idźcie się zajmować czymś pożytecznym, a nie klikacie we wszystko dookoła :-P

Nocne przed egzaminem rozmowy


[obrazek: scenka rodzajowa]

Archived comments:

batou 2005-02-07 21:35:01

http://www.machall.com/index.php?strip_id=179

;)

zdzichuBG 2005-03-18 15:06:32

Po długim torturach i męczarniach Jakub przyznał się, że rzeczony odcinake MacHall'a go zainspirował. Co więcej, stwierdził również, że podsyłał mi kiedyś link do niego.
Niestety nie mogę sprawdzić prawdziwości jego słów, gdyż moja pamięć rzadko kiedy sięga więcej niż 2 tygodnie wstecz.

Microsoft vs. Open Source


Dzisiaj, zgodnie z zasadą jeden obraz - tysiąc słów, nie będzie tekstu a jedynie porównanie wizualne.
Po lewej - Bill Gates, po prawej - Miguel de Icaza. Fight!

Bill Gates Miguel de Icaza

Czy potrzebny jakiś komentarz? Spójrzcie im głęboko w oczy...

Krótko mówiąc - jeśli chodzi o wizerunek, to Open Source jest 22 lata za Microsoftem!


Archived comments:

riddle 2005-02-05 00:19:03

Czemu wydaje mi się, że obydwaj mają problemy z rozmiarem i krojem spodni? :D Nie mówiąc już o zmętnieniu oczu od promieniowania. ;-)

zdzichuBG 2005-02-05 00:20:56

To są hardcore programmers, w stadium, w którym nie zwraca sie uwagi na wygląd doczesny :)

Adam Kruszewski 2005-02-06 21:56:30

a przynajmniej "hardcore programiści" chcą aby wszyscy w to wierzyli :P

Lonewolf_667 2005-03-02 21:05:10

dobre zdjęcia :D windows contra ubuntu a postacie wyglądają na bardzo zaangażowanych użytkowników. jak dla mnie przewaga freeceel open source

Deja vu zza oceanu


Jaki czas temu pisałem o książce którą dostałem od Nata F. z firmy na N.. Książka bardzo fajna, jedna miała jeden feler: Co prawda nie do końca wywiązał się z obietnicy (brakuje autografów Jego i Miguela de Icaza),. No cóż, nie ma tego, czego nie da się poprawić:

[zdjęcie książki]

Odpowiedzi:

  • nie napisałem tego sam (ja tak nie bazgram :)
  • nie spotkałem tych dwóch panów osobiście (niestety)
  • nie załatwiłem tego przez zadnego pośrednika

Otóż tydzień temu skontaktowała się ze mną sekretarka Nata, informując, że ma książkę dla mnie. I wczoraj, w moje urodziny, książka dotarła do mnie.

Tak, wysłali mi drugie Mono: A Developer's Notebook! Jestem więc posiadaczem dwóch egzemplarzy tej fajnej książki. Z czego jeden z autografami i dedykacjami od Miguelka i Nata

Przy okazji: książka kosztuj $24.95, więc możnaby powiedzieć, że wzbogaciłem się o prawie pięćdziesiąt zielonych. Natomiast za każdą przesyłkę Novell wyłożył około $50 :)


Archived comments:

DoomHammer 2005-01-26 21:18:01

Wszystkiego najlepszego zatem :D !

str() 2005-01-27 08:18:36

Czy rozważasz odsprzedaż za lichwiarski procent choćby?

zdzichuBG 2005-01-27 16:23:58

DH: dziękuje.
str: planuję wcześniejszy egzemplarz wykorzystać do ewangelizacji - najpierw w mojej lokalnej grupie .NET spróbuje zachęcić kogoś do pożyczenia i zapoznania się. Potem będe pożyczał każdemu chętnemu.

vrok 2005-01-30 23:18:25

Tam pisze "Mono out Gnome"? :)

zdzichuBG 2005-01-30 23:19:51

Dobrze wiesz, że ,,and'' :-P

Adam Kruszewski 2005-02-06 21:48:51

to będzie zdzisiu _Twoja_ wina jak Novell zbankrtuje ;P
gratuluje książeczki :-)

[RFC] XMPP a desktop


A gdyby zintegrować email, IM i RSS na biurku? Spróbowałem to sobie wyobrazić. I widzę to tak:
wersja 0.1, 22.01.2005

Rdzeń

Centralną częścią jest programik o roboczej nazwie Connectivity Daemon. Jest on w zasadzie klientem Jabber/XMPP działającym w tle, pełni funkcje dyspozytora wiadomości. Przychodzące krotki <presence/> przekazuje do Galago, natomiast <message> rozdziela, wg. typu, następująco:
  • chat - jeśli jest włączony program do IM (Psi, GAIM, ekg2?), to przekazuje do tego programu. Jeśli nie - to buforuje (i wyświetla notify - o tym później).
  • headline - gdy jest włączony czytnik RSS - przekazuje mu; jeśli nie - dopisuje do spoola tego czytnika. Wady: musi znać format spoola (lub korzystać z nieistniejącej jeszcze specyfikacji freedesktop.org. Pewna duplikacja kodu między czytnikiem a pluginem zapisującym do spoola w CD.
  • message czyli zwykłe - lekka zmiana nagłówków i przepuszczenie przez procmaila celem umieszczenia w kolejce poczty użytkownika.

Scenariusz działania

Włączamy komputer i logujemy się. W czasie startu sesji uruchamiany jest Connectivity Daemon.
  1. korzystając z danych w konfiguracji CD łączy się na nasze konto XMPP/Jabber. Zasób (resource) generowany jest na podstawie sesji, np. hostname+$DISPLAY. Status ustawiany jest na niewidoczny (niedostępny w XMPP? co w zamian?).
  2. serwer XMPP przesyła do nas:
    • informacje o obecności osób - CD karmi nimi Galago.
    • wiadomości typu headline i message - trafiają one do odpowiednich spooli.
    • wiadomości typu chat - wyświelane są wyskakujące informacje o tym, że dana osoba chciała z nami porozmawiać, z datą i godziną, byćmoże zdjęciem osoby i jej aktualnym statusem oraz przyciskiem Chat, otwierającym okienko rozmowy IM. Gdyby takich informacji miałbybyć więcej niż 4 - informacja zbiorcza typu ,,Chcieli z toba rozmawiać Wojtek, Phantom, Monika...'' i przyciskiem do włączania aplikacji IM. Oczywiście wszystkie wiadomości muszą być zachowane w spoolu (archiwum) aplikacji IM, która musi w jakiś sposób informować o nich po włączeniu.
    Zwracam uwagę, że przez cały czas aplikacja RSS czy IM jest wyłączona. Skojarzenie JIDów ze zdjęciami i imionami/nickami dokonywane jest dzięki KAddressBook lub Evolution Data Server. Informacja o statusie dzięki Galago.
  3. Użytkownik włącza IM - następuje zmiana statusu z niewidzalnego na na taki jak użytkownik sobie życzy. Ewentualnie - drugie zalogowanie za pośrednictwem CD ale to chyba więcej problemów niż zalet.

Wiadomości

Poczta emailowa ma być wkomponowana w strukturę XMPP, czyli używać go jako środka transportu. Częsciowo jest to już zrobione, vide wpis w joggu Smoka. Zadaniem CD ma być integracja i odpowiednie przekazywanie poczty, więc:
  1. wiadomości przychodzące z jabbera muszą mieć zmieniane adresy nadawcy na coś typu user%host@xmpp.not-for-mailinvalid. W takiej formie muszą trafiać do spoola użytkownika (przez procmaila?).
  2. CD musi dostarczać odpowiednik /usr/bin/sendmail którym musi być wysyłana cała poczta. Jeśli poczta wysłana z MUA ma adres nadawcy w formie user%host@xmpp.invalid - dostarczenie jej musi się odbywać na zadany JID.
  3. w przypadku zwykłej poczty - pierwsza próba dostarczenia również ma się odbyć po XMPP - zakładamy pełną integrację CD u wszystkich. Ewentualnie, jeśli adresat jest w naszej książce adresowej oznaczony ,,chce otrzymywać pocztę XMPP'' lub jest online i za pomocą Entity Capabilities ogłasza, że chce przyjmować pocztę XMPP - tą drogą musi nastąpić wysyłka. Z fallbackiem do SMTP.
  4. wysyłka wogólnym przypadku następuje do osób, a nie na adresy email. Jeśli jakiś adres XMPP/Email danego odbiorcy nie odpowiada, należy użyć innego spośród podanych w książce adresowej. Z tej samej kategorii adresów oczywiście (Domowy, Praca itp.).
  5. w przypadku osób używających niektórych klientów zdarza się, że rozmowa nie jest oznaczana jako ,,chat''. Wtedy trafia do skrzynki emailowej. MTA musi wyświetlając wiadomość obok nadawcy wyświetlić jego aktualny status i ikonkę ,,Rozpocznij rozmowę IM'' celem przeniesienia konwersacji na IM. (wymagany jakiś sposób oznaczania danego rozmówcy jako ,,broken'', żeby kolejne wiadomości od niego bez oznaczenia ,,chat'' jednak były traktowane jako takie. Automatyczny sposób).
  6. kwestia spamu:
    • SMTP - znamy i walczymy teraz
    • XMPP/Jabber zapewnia, że domena nadawcy działa i jest na niej sprawny serwer XMPP - inaczej nie można wysłac wiadomości (dialback).

RSS

Czytnik RSS nie ściąga rssów sam z serwerów tylko otrzymuje je od CD. Sam Connectivity Daemon ma wtyczkę do parsowania rssów i programowania ich na desktopie albo robi to serwer. Ideałem byłoby łatwe zintegrowanie PublishSubscribe.

Wiele kont

tutaj sprawa jest trudniejsza. Można albo:
  • zrezygnować ze wsparcia dla wielu kont pozostawiający JID jako single internet identity - raczej niewykonalne.
  • zintegrować wiele kont w CD, dając wybór podobny jak jest w programach pocztowych - przy wysyłaniu wiadomości czy zaczynaniu rozmowy rozwijana lista ze zdefiniowanymi kontami i możliwośc wyboru.

Wymagania wobec serwerów

  • SMTP/pocztowy - przychodzące maile rewrite+pchnięcie do XMPP
  • XMPP - przechowywanie wiadomości bez ich utraty
Najlepiej zrealizować SMTP jako komponent serwera XMPP.

Usługi typy Jogger

Możliwość skonfigurowania dwóch rodzajów powiadomień:
  • obecne - przychodzące jako ,,chat''
  • powiadomienia skladające się z poprawnego RSS, przychodzące jako ,,headline'' i renderowane przez czytnik RSS
  • idealne - PubSub, renderowane przez czytnik RSS

Archived comments:

DoomHammer 2005-01-22 19:19:35

Brzmi doprawdy cudownie, choć mocno idyllicznie. Za ile lat, jeśli wogóle taki scenariusz mógłby sie sprawdzić?

W chwili obecniej _bardzo_ ciężko jest kogokolwiek (użytkownika, admina, whoever) z czegoś, czego używa na coś nowego, niezaleznie od tego, jak dobra by taka nowość nie była.

zdzichuBG 2005-01-22 19:28:39

Kiedy? W 2006, kiedy pojawi się Longhorn ;)

W zasadzie to myślę, że poszczególne kawałki pojawią się jeszcze w tym roku. Sam mam w planach pythonow plugin do ekg2 będacy feedem Galago.
Gdzieś czytałem, że WordPress (take cuś do blogów) powoli zaczyna używać XMPP do przesyłania notyfikacji.
W pewnym momencie kawałków układanki będzie tyle, że wystarczy jeden *klik* - i zadziała.

A na razie spisałem moje przemyślenia dla potomności. Kiedyś będe mógł podać adres i powiedzieć - o, byłem pierwszy.

DoomHammer 2005-01-22 19:40:58

Tia. umnie właśnie od wczoraj leci kompilacja Ekg2 na retroboksie :)

A w kwestii notki: gdy czyta się coś takiego przyjemnie jest mieć jakieś widoczne ślady prowadzące do takiej drogi rozwoju. Najlepiej w dośc logicznym (< 6 miesięcy) czasie. Mam znajomego, dla którego najważniejszym ficzerem, którego nie ma Jabber jest możliwość wysyłania i odbierania e-maili. Kiedy tylko jest dialog o Jabberze pada stwierdzenie "Jabber jest do dupy. Nie mogę wysyłać e-maili". W losowych momentach, gdy dialogi dotyczą bardzo nieokreślonej przyszlości (np. kilku-kilkunastu lat) potrai rzucić stwierdzenie: "może wtedy Jabber będzie już mógł odbierać E-maile". Z tej okazji, że Jabber jest taki do dupy, straszy i ogólnie ble, używa ów kolega gadającego-gówna. Czy nie jest to dziwne podejście?

Właśnie dla takich "beznadziejnych przypadków" możliwość prezentacji przedstawionej przez Ciebie wizji mogłaby skłonić do myślenia, czy też innego katharsis. Choć w to ostatnie śmiem i tak wątpić...

smoku 2005-01-22 21:41:40

Jeremie Miller tworzył Jabbera z nadzieją, że zastąpi dotychczasowy e-mail. (Stąd własnie <message type="normal"/>.)

O kliencie Jabber/XMPP jako element standardowego desktopu stpeter pisał jakiś rok temu.

Powoli to staje się rzeczywistością. :D

ad. ScenDzial.1: Wcale nie trzeba wysyłać żadnego <presence/> po połączeniu się z serwerem. Można od razu przesyłać zwrotki. XMPP-Core nie musi przenosić XMPP-IM - może być uniwersalnym protokołem transportowym XML między zabindowanymi zasobami.

ad ScenDzial.2: Wiadomości oczekujące można sobie pobierać za pomocą Flexible Offline Message Retrieval ( http://www.jabber.org/jeps/jep-0013.html )

Podoba mi się pomysł wysyłania listów do osób, nie do adresów (XMPP z fallbackiem do SMTP).

LFT 2005-01-24 10:48:52

Brzmi fajnie, jest jeszcze pare takich pomyslow niekoniecznie zwiazanych z komunikacja, ale rownie ciekawych jak np onefinger http://onefinger.sourceforge.net/ , logical desktop http://logicaldesktop.sourceforge.net/ .
Na podstawie tego wszystkiego mozna pokusic sie o zbudowanie calkiem nowego desktopu o innej jakosci. A co do longhorna to Autor widocznie popadl w kult wizji prezentowanych przez billa, tak samo krzyczeli ludzie o win2000 ze ma miec ikony 3d i wogole. :)

LFT 2005-01-24 10:49:20

Brzmi fajnie, jest jeszcze pare takich pomyslow niekoniecznie zwiazanych z komunikacja, ale rownie ciekawych jak np onefinger http://onefinger.sourceforge.net/ , logical desktop http://logicaldesktop.sourceforge.net/ .
Na podstawie tego wszystkiego mozna pokusic sie o zbudowanie calkiem nowego desktopu o innej jakosci. A co do longhorna to Autor widocznie popadl w kult wizji prezentowanych przez billa, tak samo krzyczeli ludzie o win2000 ze ma miec ikony 3d i w ogole. :)

Dystrybucyjnie


Ale sobie chłopaki z Feodry pojechali! Spis planowanej zawartości Fedora Core 4 otwiera GCC 4.0, dalej takie kwiatki jak OpenOffice 2.0 czy Xen. I niech mi ktoś teraz powie, że to distro to nie jest jedna wielka beta wersja :P


Archived comments:

DoomHammer 2005-01-18 00:43:45

A na który rok planują premierę?

zdzichuBG 2005-01-18 12:01:18

Tak jak do tej pory - pół roku po FC3. Wydaje mi się, że FC3 już wyszło.

zdzichuBG 2005-01-18 12:44:46

O prosże bardzo - w połowie maja 2005 (http://fedora.redhat.com/participate/schedule/)

DoomHammer 2005-01-18 16:58:48

Nie przestają zadziwiać...

Sowa 2005-02-02 18:01:18

yyyyyyy... ale tam wyraznie napisane jest "if it's ready" oraz "(maybe)".
Nie robcie zadymy z ambitnych planow. Jezeli uznają ze ze te wersje nadadzą sie na distra to je tam wpuszczą. Nikt nie bedzie ryzykowac wsadzania skurwiałej wersji kompilatora do dystrybucji bo wiadomym jest jaki kompilator jest waZny. Nie pankujcie i poczekajcie. Zrobią dobrze i tak jak nalezy. Jak do czasy opublikowania FC4 bedzie dobrze działający GCC4 to wsadza go w distro jesli nie to wsadza GCC3. Dla mnie sprawa jest prosta.

Zdenerwowalem sie niepotrzebnie.

zdzichuBG 2005-02-02 18:26:49

Sowa: taki pewny jesteś? Widocznie pamięć masz krótką :) --> http://gcc.gnu.org/gcc-2.96.html

Newsy: Rekonfiguracja


[ozdobnik]

Od dawien dawna serwer newsów (NNTP) w akademikach był forum wymiany informacji i kontaktu między bracią studencką. Był też solą w oku Rektora - nie miał nad nim kontroli, a publikowane artykuły często były krytycznie dla poczynań jego i pozostającego w komitywie z Rektorem samorządu studenckiego.

Być może dlatego, w samym środku wakacji, gdy mało kto był w akademikach, rektor odciął nam grupy. Oficjalnie powodem był brak jasnego regulaminu newsów.

Coż, student pomysłowym jest stworzeniem i nie ugina się przed problemami. Brać studencka w postaci Hrynka szybko postawiła ASN -- Alternatywny Serwer Newsów. W wakacje korzystało z niego parę osób. Dopiera wraz z rozpoczęciem roku akademickiego, studenci wrócili masowo do akademików i powrócili do starych dyskusji, podsycanych jeszcze zniknięciem oficjalnego news.ds.pg.gda.pl.

Należało więc poszukać haka na Hrynka. I tenże hak się znalazł -- newsy zniknęły ponownie, tym razem z informacją:

 Poczatek kary 2004-11-15 13:22:13
 Koniec kary   2005-06-30 00:00:00
 Opis          Serwer WWW,SMTP,SSH,MYSQL dostepne spoza sieci SKOS PG
 Typ kary      Wszystko

Hrynek jednak nie jest jedynym sprawiedliwym. Pojawiła się kolejna osoba chcąca prowadzić najważniejsze forum wymiany myśli w sieci akademickiej. I poprowadziła... przez 20 minut, aż do otrzymania telefonu od admina.

Zabawa w kotka i myszkę trwała jednak dalej. Tym razem komputer Baklarza był tak zrobiony, że nie było się do czego przyczepić. I tak do dzisiaj.

Nie, nie z powodu kolejnego bana. Powstał w końcu regulamin dostępu do ,,ogólnoakademikowego'' news.ds.pg.gda.pl. Tak więc z powrotem można z niego korzystać, po zapoznaniu się ze szczegółową rozpiską kar i zasad. Jak długo w obecnej formie to pociągnie i jakie będą dalsze dzieje -- życie pokaże.

Pytałeś, Piotrze, dlaczego Politechnika jest dziwną uczelnią? Szkoda słów.


Archived comments:

DoomHammer 2005-01-11 21:19:13

Zaczynam rozumieć...

Necik


Jak działa internet w sieciach osiedlowych? W jednej, z której korzystałem jakieś dwa lata temu zdarzały się takie dni:

[internet na alei legionow]
Internet w osiedlówce przy Alei Legionów, Gdańsk Wrzeszcz

Natomiast mój aktualny provider (jak już udało mu się podłączyć mnie po miesiącu od podpisania umowy) serwuje dzisiaj takie warunki:

[internet w net sat media]
Internet w Net-Sat Media

Tak, to są prawie dwusekundowe opóźnienia. I owszem, straty sięgające 1/4 pakietów. Takie życie z dającym ciała providerem.

Styczeń


Nie jest źle. Jeszcze są jakieś dni wolne. Chociaż dopiero tydzień minął i może się to jeszcze zmienić :)
UPDATE: no i się zmieniło.

Kalendarz na styczen


Archived comments:

tomcio44 2005-01-08 09:11:00

Z jakiego softu jest ten screen :)) Bo ja właśnie czego w stylu timesheeta szukam (najlepiej z dodatkowym interfejsem via WWW ale niekoniecznie :))

I jak się sprawuje, ma np. funkcje sumowania pewnych zdarzeń (np. kolejnych etapów projektu) w jedną całość?

zdzichuBG 2005-01-08 13:06:44

To z Evolution :) (http://www.gnome.org/projects/evolution/). Co do sumowania to nie wiem, ale chyba nie ma. Używam go w baredzo mało zaawansowany sposób.

<b>Trzy Kliknięcia</b>. A może być tak pięknie...


[ozdobnik]

Jakiś czas temu była u nas impreza, na której mojemu komputerowi przypadła rola szafy grającej. Jednakże moja muzyka nie wszystkim odpowiadała, więc Mateusz zaproponował, żebyśmy posłuchali jego zbiorów. I wtedy się zaczęło.

Cały proces przemiany plików na dysku w komputerze Mateusza na drgania membran moich głośników był niemiłosiernie długi i uciążliwy. Opierał się na połączenie przez FTP, transfer plików, zmianę uprawnień, kopiowanie, przeklikiwanie się przez milion katalogów w XMMS, słowem, minęło trochę czasu. A przecież większość można uprościć do Trzech Kliknięć.

Od tamtego czasu jako playerka muzyki zacząłem używać Muine. Dzięki temu dodanie albumu do playlisty to 1) kliknięcie na ,,Dodaj album'', 2) klik na wybraną płytę, 3) kliknięcie na przycisk ,,Kolejkuj'' bądź ,,Odtwarzaj''. I to jest dobre.

[skrinszot muine]
Muine. Odegraj album Trzema kliknięciami

Jednakże aby to wszystko ładnie działało, Muine musi mieć swoją bazę danych uzupełnioną o właśnie wrzucane na FTPa piosenki. Co oznacza przeklikiwanie się przez opcję ,,Importuj folder'', poprzedzoną być może szykanami ze strony uprawnień.

Nie musi tak być. Muine zamiast swojej prywatnej bazy powinien korzystać z wyników przeszukiwania dostarczonych przez Beagle. Wystarczy nawiązać połączenie i odpytać o wszystkie audio/x-mp3, application/x-flac i application/x-ogg. W bonusie Beagle co pewien czas przesyła zaktualizowaną listę wyników danego wyszukiwania. Co więcej, ponieważ Beagle korzysta z inotify, wrzucane przez FTPa pliki w momencie nagrania na dysku są od razu indeksowane i udostępniane Muine. W ten sposób pozbywamy się kilku kliknięć na przeskanowanie katalogów z muzyką i wciąż jesteśmy przy trzech kliknięciach na odegranie albumu.

Słabym punktem jest ten FTP. Czy jest potrzeba kopiowania... oczywiście nie. I nie chodzi o dostanie się do plików po sieci, bo jest to sytuacja analogiczna do dostępu do lokalnego katalogu. Tylko po co zrzucać to na użytkownika? Cały czas wykorzystując Beagle jako bazę danych możemy skorzystać z możliwości, które daje OpenTalk, znany wcześniej jako ZeroConf lub Rendezvous. Beagle umie automatycznie wykrywać i odpytywać inne beagled w sieci. Mateusz musi tylko kliknąć trzy razy: 1) prawoklik na folder z jego muzyką, 2) kliknięcie na ,,Współdziel'' (bądź ,,Share''), 3) kliknięcie na ,,OK'', gdyż odpowiadają mu domyślne opcję udostępnienia w trybie read-only. W tym momencie jego lokalny Beagle informuje tego na moim komputerze, że wyniki aktywnego wyszukiwania plików muzycznych zaktualizowane zostały o katalog smb://matthew/muza. I mój Muine w spisie albumów pokaże mi to, co się tam znajduje.

A może ktoś z naszych gości przyniósł swoją muzykę? Chcemy jej posłuchać? Gość musi tylko 1) kliknąć na ikonkę NetworkManagera, 2) kliknąć na nazwę naszej sieci WiFi, 3) wpisać hasła na WEP/WPA i kliknąć ,,Dołącz''. W tym momencie jego Beagle ogłasza się w LANie, mój od razu odpytuje go o muzykę, a Muine uzupełnia spis albumów o te znalezione na http://guest01/~mark/music/, ftp://192.168.1.12/pub/people/mark/music/ czy w jakiejkolwiek innej ścieżce.

[skrinszot NetworkManagera]
Trzy Kliknięcia od naszej sieci

Może być tak pięknie... tylko czemu nie jest? Potrzebny software już jest, i nawet działa. Brakuje tylko integracji. Problemem jest również to, że komputer Mateusza działa pod kontrolą Systemu Operacyjnego Microsoft Windows. Beagle został niedawno sportowany na tą platformę, ale do integracji z usługami udostępniania plików w sieci daleko. Bardzo daleko.

Microsoft jest klockiem nie pasującym do tej układanki. Wspaniałości sieciowej autokonfiguracji i wykrywania usług sa z nami od roku 1999. Na razie jedynie Apple traktuje je poważnie, chociaż deweloperzy GNOME też zaczynają zerkać w ich kierunku. Natomiast Microsoft w typowy dla siebie sposób sklonował ten pomysł i brnie w niekompatybilny z niczym Universal Plug And Play, które w tej chwili jest wykorzystywany jedynie na dwa sposoby: Microsoft Messenger potrafi poprosić nasz zgodny z UPnP NATujący router o otwarcie bądź przekierowanie kilku portów do wewnątrz. Domyślam się, że to samo potrafią co lepsze wirusy bądź robaki.

Sam MS niestety nie potrafi współpracować przy tworzeniu bogatego experience użytkownika

.


Archived comments:

DoomHammer 2004-12-24 22:47:30

W kwestii odtwarzaczy: bardzo bym chciał, żeby ktoś w pełni sportował foobar2000 na platformy uniksowe... Drugiego takiego odtwarzacza nie ma i gdyby tylko odrobina wysiłków ze strony developera (lub też zmiana licencji na otwartą) świat odtwarzaczy uniksowych wiele by IMHO zyskał. Integracja z proponowanymi tu rozwiązaniami nie powinna być wtedy trudna.

zdzichuBG 2004-12-24 23:01:52

A co ma takiego foobar, czego nie mają Rhythmboksy, Muiny, amaroKi, BeepMediaPlayery, Jamboreey i stosy innych współczesnych playerów niksowych? Poważnie pytam.

DoomHammer 2004-12-24 23:18:06

28 formatow wejsciowych out-of-the-box (w tym najwazniejsze dla mnie: Musepack, FLAC, Vorbis, AAC, Matroska, APE, AC3, MP3 i moduly), ReplayGain, bardzo ładne GUI, genialnego Masstaggera, ciekawy diskwriter, przy dodaniu odpowiednich komponentow bardzo ladne wyszukiwanie utworow, playlist generator, swietne DSP (Equalizer i Resampler zwlaszcza), mozliwosc odpalenia wizualizatorow winpamparampa (a konkretnie MilkDropa, z ktorego kiedys intensywnie korzystalem, jak mi sie nudzilo :P), ladne kolejkowanie utworow, mozliwosc konfiguracji oraz sterowanie np. przez telnet. To sa glowne cechy, przemawiajace za nim. Osobiscie korzystam z fb2k odpalanego pod WINEm ale jest to tak madre i wygodne, jak nie wiem co :|

zdzichuBG 2004-12-24 23:29:23

Ciekaw jestem ile formatów obsługuje GStreamer (a co za tym idzie, wszystkie wymienione przeze mnie playery). Przy wprowadzenie nowego formatu to tylko doinstalowanie wtyczki gst i wszystkie programy magicznie zaczynaja go obslugiwac (modulo ich wiedza, ze dany plik zawiera muzyke). ReplayGain jest już chyba standardem w playerach.
Co do masstagera, wizualizacji... tu jest Unix, tu każdy program robi jedną rzecz, ale robi ją dobrze. Dlaczego nie dorzuciłeś jeszcze wypalania płyt audio na podst. playlist, to podobno wymagana funkcjonalność ;)
Kolejkowanie utworów i tworzenie playlist - nie wiem jak w fb2k, ale o to głównie chodzi, żeby to było łatwe i szybkie. Trzeba będzie obejrzeć u kogoś z windą.
Za to pluginy Winampowe są raczej nie do zrobienia w porcie Foobara2k na Uniksy, nie?

DoomHammer 2004-12-24 23:41:29

Jesli idzie o robienie jednej rzeczy dobrze to wiem - jestem w trakcie lektury "The Art of Unix Programming" ESRa :D Aczkolwiek w przypadku programow GUI ta zasada niekoniecznie ma juz zastosowanie (vide produkty spod znaku Mozilli). Wizualizacja nie jest az tak potrzebna, ale ten masstagger - owszem. Duzo latwiej/przyjemniej sie taguje, gdy od razu widac efekt (czytaj: ladna playlissta). Pluginy winampowe ogolnie mnie nie interesuja, natomiast podejrzewam, ze jakas ich emulacja bylaby wykonalna. Zreszta: wspomnialem juz, ze wizualiazcja to tylko dodatkowa zabawka :P

Nie wiem - moze to nawet glupia kwestia przyzwyczajenia (choc watpie), ale po prostu zaden odtwarzacz do tej pory nie jest w stanie rownac sie z fb2k, IMHO. Choc przyznam, ze z utesknieniem czekam na moment, gdy tak sie stanie: albo poprzez port fb2k albo przez powstanie alternatywy, ktora spelnilaby moje wymagania/wygenerowala nowe :]

Siła metafory


[ozdobnik]

Stałem się ofiarą podłej sugestii. Oprawcą był ekranowy element graficzny, metafora przycisku. Zbiór kilkunastu kolorowych punktów udających rzeczywisty obiekt.

[X]Opresor w dwóch wcieleniach

Przycisk powyższy umiejscowiony jest w przeglądarce fufufu Mozilla Firefox, a służy do zamykania aktywnego panelu. Jest to czynność dosyć destrukctyjna dla właśnie oglądanej strony, grafik Firefoksa postanowił więc zmienić trochę wizerunek guziczka, aby lepiej oddać jego działanie. Wcześniejsza wersja wyglądała normalnie, wypukłe. Nowa, wzorowana na innych niebiezpiecznych wciskadełkach (typu ,,nagrywanie'' w magnetowidzie, ,,wyłącz'' na panelu radia samochodowego czy ,,odpal głowice jądrowe'' na walizeczkach coniektórych prezydentów) jest niejako wpuszczona w interfejs -- nie wystaje, a trzeba wciskać do środka. Taka konstrukcja bardzo utrudnia przypadkowe naciśnięcie destrukcyjnego przycisku.

I tu jest problem. Okazuje się bowiem, że mój mózg skutecznie daje się omamić takim metaforom i nowy przycisk jest mi trudniej wcisnąć niż poprzedni. Jakoś nie wychodzi mi nonszalanckie najechanie kursorem i kliknięcie, teraz muszę się do tego przykładać.

Cóż, grafik odwalił po prostu świetną robotę, której ja uległem. Nie ma jednak co się dziwić w świecie, w którym większość ludzi jest przekonania, że ikona na pulpicie jest plikiem!


Archived comments:

HryneK 2004-11-29 14:04:27

A może pora porzucić te przestarzałe przyciski na rzecz myszo-gestów?

zdzichuBG 2004-12-01 10:41:41

Próbowałem, ale na moim trackballu nie jest to zbyt wygodne.

Stef 2006-01-09 00:18:52

Nie ma to jak zamykanie środkowym przyciskiem..

zdzichu 2006-01-09 16:38:13

Srodkowym? Auła! Środkowy służy do otwarcia linku aktualnie znajdującego się w schowku.

Zardzewiał mi ,,Wstecz''


[ozdobnik]

Ten dzień był jednym z tych samczych dni, kiedy facet musi nacisnąć wszystkie przyciski które widzi, przestawić każdą dźwigienkę, przekręcić każde pokrętło i spróbować każdego zielonego żarcia z lodówki. Akurat miałem otwarte okienko przeglądarki, więc zacząłem wciskać po kolei wszystko, co dało się wcisnąć. I nagle szok! Skrajnie lewy guziczek ani drgnął. Na chwilę zbiło mnie to z tropu, ale spróbowałem jeszcze raz. I jeszcze raz. Przykładając troszkę więcej siły do przycisku na trackballu. Aż wreszcie udało się! Z lekkim zgrzytem guziczek pociemniał, rozjaśnieniem z cieniem zamieniły się miejscami i po niecałych trzech sekundach ujrzałem poprzednio oglądaną stronę.

Jednakże niezwykłość tego wydarzenia zaprzątnęła moją uwagę na dłużej. Jak to się stało, że wcześniej nie zauważyłem ułomności przycisku ,,Wstecz''? Najwyraźniej... nie używałem go od dawna. Ale dlaczego?

Po chwili znałem już winowajcę -- okazała się nim przeglądarka Mozilla Firefox. Odkąd zacząłem jej używać paręnaście miesięcy temu moje nawyki związane z przeglądaniem stron fufufu uległy diametralnej zmianie. I dziwnym trafem mam przez to więcej czasu dla mojej wspaniałej dziewczyny, Moniki.

,,Wstecz'' stał się ofiarą systemu paneli (,,zakładek'', ang. tabs) Firefoksa. Kiedyś moje przeglądanie sieci wyglądało tak: wchodzę na stronę z zajawkami newsów. Czytam, czytam, o!, ten jest ciekawy. Klik. Odrobinka oczekiwania na załadowanie całości strony. Jest -- czytam całość. Skończyłem. Klikam ,,Wstecz'', czekam parę sekund na wyrenderowanie strony. Szukam miejsca gdzie skończyłem przeglądać zajawki. Czytam, czytam, jakiś ciekawy, klik. Parę sekund tu, parę tam i nagle minęła godzina.

Z Firefoksem jest inaczej. Zaczyna się tak podobnie -- wejście na stronę, szukanie czegoś ciekawego wśród skrótowców, znalezienie. I znowu Klik. Ale inny. Środkowym klawiszem. Strona z pełną treścią zamiast zastąpić to co mam przed oczami, otwiera się obok (a raczej z tyłu), w nowym panelu. A ja? Zamiast czekać aż się pojawi, dalej przeglądam zajawki. Kolejny ciekawy? Klik środkowym klawiszem i czytamy dalej. Z boku pojawia się nowy panel.

Skończywszy główną stronę naciskam Ctrl-W, panel z nią znika, przed oczami pojawia mi się natomiast ten, w którym załadował się już pierwszy z ciekawszych newsów. Od razu mogę przejść do czytania. Skończyłem, Ctrl+W, już następny na mnie czeka.

Ten sam mechanizm jest niesamowicie przydatny przy oglądaniu serii obrazków czy przeglądaniu wyników z wyszukiwarki internetowej.

Z czasu przeglądania zostało praktycznie wyeliminowane oczekiwanie na załadowanie się strony i czas potrzebny na jej wyświetlenie. Została sama esencja Sieci Web. Niestety, biedny ,,Wstecz'' zaczął się zacinać, pewnie chcąc w ten sposób wyraz swojego niezadowolenia z braku zainteresowania jego funkcjonalnością.

Ale to nie wszystko co zostało wbudowane w Firefoksa celem zaoszczędzenia mojego czasu. Przeglądarka ta uwolniła mnie od codziennego wielokrotnego wchodzenia na serię stron w poszukiwaniu nowych artykułów. Dzięki RSS informacje o świeżej zawartości moich ulubionych stron są odległe zaledwie o jedno kliknięcie. Nie muszę nawet wchodzić na żaden z serwisów. Jest to co prawda technologia skazana na wymarcie, ale póki co jest jeszcze użyteczna.

Wydaje mi się, że niedługo z oblicza mojej przeglądarki przycisk ,,Wstecz'' zniknie ostatecznie.