Oszukany 😭



Lo and behold. Dałem się oszukać w internecie. Bycie kierownikiem zespołu IT w banku i picie wódki z Piotrem Koniecznym nie oznacza, że jestem odporny na na wszystki scamy.

Na OLX „zakupiłem” procesor, zapłaciłem, a kiedy upomniałem się o wysyłkę – konto sprzedającego już nie istniało. Email który mi podał również.

Patrząc wstecz, było kilka czerwonych flag, jednak i tak dałem się złapać. Na pewno moją czujność obniżyły: 100% sukcesów w dotychczasowych transakcjach na OLX i emocjonalne podejście „niezła okazja, trzeba brać”. Natomiast powinienem zwrócić uwagę na:

  • cena niższa o ok. 10% niż podobnych ogłoszeń; niby nic, zwłaszcza przy używanym CPU sprzed 7 lat, ale kieruje uwagę wprost na ogłoszenie oszusta

  • podane w opisie kontakt tylko przez OLX i brak telefonu; oszustowi ułatwia prowadzenie równocześnie wielu wałków, nam utrudnia weryfikację. Policja też wydaje się być bardziej obeznana z uzyskiwaniem danych klienta od telekomów, niż z serwisów internetowych

  • płatność przez PayPal i prośba o zaznaczenie opcji "przesyłam pieniądze znajomemu" aby uniknąć prowizji. Co jeszcze powoduje ta opcja? Brak możliwości założenia sporu via PayPal, bo to przecież nie sprzedaż tylko kasa dla ziomka. Podobnie, Policja rozumie płatność kartą i przelewy z konta, ma gotowe formularze na zwolnienie z tajemnicy bankowej, ale użycie pośredników płatniczych zbija z pantałyku

Oszustwo zgłosilem na komisariacie, potwierdzenie wysłałem z opisem sytuacji do OLX (mają więcej danych i mogą zablokować telefon/IP/tokeny/cokolwiek oszusta). Zgłoszenie chargeback w banku wymagało najwięcej zachodu, bo w BNP Paribas w dwóch oddziałach nie przyznają się do znajomości tego trybu. Dostałem kartkę A4 na której opisałem sytuację i zażądałem chargeback, teraz czekam.

Miejcie oczy otwarte i niech się komuś nie wydaje, że skoro klika w internety od 25 lat, to nie sposób go oszukać.

Comments


Comments powered by Disqus