Zdalne aplikacje, lokalny dźwięk



Jakże się przed chwilą zdziwiłem! Siedząc przy laptopie postanowiłem puścić muzykę na desktopie, gdzie lepsze głośniki są podpięte. Zrobiłem więc ssh -X mother, odpaliłem QuodLibet. Po chwili na lapku pojawiło się okienko QL uruchomionego na desktopie, wcisnąłem więc Play i… muzyka poleciała przez pierdziawki laptopa. Po chwili sprawdziłem, czy przypadkiem nie włączyłem QL lokalnie, ale nie. Więc o co chodzi?

Po chwili się zorientowałem. Spowodowała to wtyczka module-x11-publish serwera dźwięku PulseAudio. Co ona daje? X11 root window properties for the credentials. Czyli aplikacja sprawdza ekran na którym jest wyświetlona, i jeśli są tam informacje o sound serverze to próbuje przez niego grać. Co właśnie się stało u mnie. Bez kombinowania, w sposób w zasadzie plug'n'play razem z wyświetlaniem aplikacji zostało przekierowane jej wyjście dźwięku.

Ponieważ jednak nie o to mi chodziło, musiałem w PulseAudio Volume Control kliknąć dwa razy przenosząc wyjście grającego QuodLibeta z głośników laptopa na desktopowe.


Archived comments:

smk 2007-08-16 10:43:31

Ja to robię odwrotnie. Uruchamiam Rhythmbox na lapku i przenoszę output na desktopa. :-)

PulseAudio to wspaniała sprawa.

Comments


Comments powered by Disqus