Dlaczego Linux rządzi?



Ot, choćby dlatego:

Without ever unmounting, in the middle of a xorg build, I just created a new primary partition on an otherwise-unused disk, initialised it for LVM, added it to my LVM volume group, grew my volume group by 31GB, and grew my XFS partition by 31GB. The build didn't blink, and I now have a fair whack more free space. That is so incredibly cool, and mad props to whoever's responsible for this rocking so much.

(Źródło)


Archived comments:

Jajcus 2005-03-17 10:02:12

Dlatego ja żałuję, że nie na wszystkich maszynach mam LVM i XFS. Jednak, gdy większość z nich stawiałem, to XFS nie nadawał sie do użytku (stabilność, zresztą problem co jakiś cza powraca, np. w kernelu 2.6.8), a LVM po prostu nie znałem. A późniejsza migracja to już kłopot...

zdzichuBG 2005-03-17 19:54:34

Kiedyś miałem LVMa na workstacji (8,4 + 2,4 GiB dyski ;), ale mniejszy zaczął się sypać, więc musiałem z niego zrezygnować.
W chwili obecnej zastanawiam się, czy kupić nowy dysk, i jeśli tak, czy LVM nie będzie zbyt dużym overkillem. Bo a) komputer musi byc cichy, więc nie może mieć więcej, niż jeden dysk - nie zaistnieje nigdy potrzeba połączenia dwóch w jeden; b) cały czas mi się wydaje, że bardzo łatwo ,,pofragmentować'' sobie LV'ki przy zmianie rozmiaru, a jak z tego wyjść nigdzie nie piszą.

Jajcus 2005-03-17 20:23:50

Trzymanie wszystko w jednym filesystemie (na jednej partycji) to nienajlepszy pomysł, bo jeśli jedna usługa (np. poczta, czy cache WWW) spowoduje jego zapchanie, to mogą być problemy z całą masą innych, z utratą danych (pliki długości 0) włącznie. Na desktopie to może mniej istotne, ale ja nawet na domowej maszynce nie chcę mieć takich problemów. A zwykły podział na partycje ma jedną poważną wadę -- nigdy nie wiadomo ile miejsca w którym filesystemie będzie potrzebne w przyszłości. Dlatego IMHO LVM warto się bawić. Szczególnie na serwerze (teraz uważam to za nieodzowny element konfiguracji serwera), ale u geeka na desktopie też może się przydać. ZU może rzeczywiście nie jest to potrzebne.
A co do fragmentacji, to przecież wolumenami nie manipuluje się aż tak często, żeby to mógłbyć problem. A nawet jeżeli, to prostymi operacjami na wolumenach (zmiany rozmiarów, przegrywanie danych z jednego na drugi) powinno się dać to ręcznie zdefragmentować.

zdzichuBG 2005-03-17 20:31:56

No wiem, ostatnio chciałem przenieść Squida na workstacji na osobną partycję. Oczywiście piątej partycji primary się nie da zrobić, więc wywaliłem czwartą, zamiast niej zrobiłem jedną extended i w niej dwie logicznie. I okazało się, że pierwszej z tych logicznych nie da się podmountować, bo się pewnie superbloki poprzesuwały.
No to musiałem wywalić tą extended i z powrotem zrobić czwarta primary. Wtedy filesystem dał się po staremu zamountować, ale pozostałem w sytuacji wyjściowej.
Twój komentarz przekonał mnie do LVMa na moim ewentualnym nowym dysku. Gorzej, że do tego trzeba raczej jakiś initrd sklecić, a tego mi się nie chce i może nie zachcieć. Hmm. Chyba, że zostawie sobie minimalny / i jako PV wezmę jedną partycję. To się zobaczy.

Comments


Comments powered by Disqus