Tunezja objazdowo 3: więcej offroad



Tym razem śniadanie o 5.00. Karaluch w pokoju znacząco większy niż w pierwszym hotelu: 3-4 cm.

W czasie przejażdżki dorażką dostałem lejce. Kierowało się łatwiej niż barką na Mekongu, koń sam wiedział dokąd jechać.

Oaza z daktylami w porządku.

Słone jeziora: niesamowite puste przestrzenie, wydmy i kopczyki solne. Wow.

Quady na pustyni, ciarki przechodzą, gdy cywilizacja znika za wydmami i wokół tylko piasek.

Wiejskie gospodarstwa na pustyni – efekt raczej smutny, jak tu jest biedne!

Dom wujostwa Luka Skywalkera – w filmie jest tak bardzo tłem, że gdyby nie fotosy kadrów na ścianach, trudno by było skojarzyć. A oglądaliśmy początek Nowej Nadziei tydzień temu.

Droga Rommla z super górskimi widokami, podziwiane znad szklanki gorącej miętowej herbaty z migdałami i miodem.

Na koniec basen w kolejnym hotelu, ponownie super po całym dniu upałów.

5.8k kroków, 8.9km.

011/100 of #100DaysToOffload

Comments


Comments powered by Disqus