Here I am, here I remain

Zrobiłem to. Przeczytałem wszystko co napisano w kanonicznym uniwersum Diuny.

Dlaczego w ogóle? Bo chciałem odświeżyć kroniki przez zbliżającą się ekranizacją.

Dlaczego wszystko? Bo miałem też w planie w końcu przeczytać dwa tomy konczące sagę, napisane po śmierci Franka Herberta, przez jego syna i jego kumpla. Pomny recenzji, aby trochę zmniejszyć szok, chciałem zapoznać się z jakąś inną książką ich autorstwa. Trudno było wybrać, więc why not one with everything?

Nie będę się powtarzał na temat trafności dobory kryptonimu Gom Jabbar, już o tym pisałem. Zgadzam się z tezą na tym obrazku:

Natomiast parę słów o dwóch ostatnich tomach. Owszem, dopięły kilka tematów niewyjaśnionych w kronikach. Spodziewałem się również nawiązania do prequeli i takie się pojawiły.

Nie spodziewałem się natomiast tak dużego odtwórstwa. W “Hunters” i “Sandworms” spotkamy rozwiązania fabularne, które do znudzenia miały miejsce w poprzednich książkach. Ale są również całe gromady bohaterów Herberta. Niestety panowie prequeliści nie byli w stanie sami wymyśleć nowych postaci. Raczej strata czasu, lepiej przeczytać streszczenie.

Na zakończenie wrzucę tutaj rodzynek. Fragment z drugiego filmu Villeneuve, który jest tak epicki, że włos się jeży. Nie jest z książek, ale pasuje na 120%.

Diuny czytałem od połowy 2019, z jedną większą przerwą na inne książki. Prawie mi się udało utrzymać kolejność – w trakcie jak ja czytałem, panowie pisali kolejne prequele gdzieś w środku historii.

A poniżej log z tej podróży, jakby ktoś chciał ją powtórzyć. Kolejność wg wydarzeń w uniwersum. W "cudzysłowach" opowiadania, książki normalnie.