Własny, prywatny mirror Fedory
Linuksowe dystrybucje od lat polegają na sieci serwerów lustrzanych (mirrorów) aby dotrzeć do użytkowników. Taka Fedora ma półtorej setki miejsc, z której można pobierać pakiety. Stworzenie prywatnego mirrora dla swoich systemów czasem się przydaje i na szczęście jest łatwiutkie.
Zgłoszenie w Fedorze
Pierwsze co, to wybieramy, skąd będziemy pobierać pakiety. Z oficjalnych
serwerów Fedory mogą ciągnąć tylko publiczne serwery lustrzane – nam
zostaje ściąganie właśnie z któregoś z nich. Wybieramy co nas interesuje i
ustawiamy periodyczne wywołanie rsynca
.
Teraz informujemy infrastrukturę Fedory, że mamy prywatny serwer lustrzany. Dopisujemy zakresy sieci, z których komputery mają korzystać z naszego mirrora [*]. Co jakiś czas uruchamiamy skrypt, który wysyła spis zawartości naszego prywatnego serwera lustrzanego. Serwery publiczne są przeczesywane automatycznie przez Fedorę.
Konfiguracja stacji klienckich
Nic. Od tej pory wszystko dzieje się automatycznie! A to dlatego, że każda fedora aktualizując się, najpierw pyta serwery dystrybucji o listę mirrorów. Dystrybucja widząc połączenie przychodzące z „naszych” sieci jako główny serwer lustrzany podaje nasz prywatny mirror. Wysłana wcześniej lista zawartości pozwala też wykluczyć mirror z odpowiedzi, jeśli nie zawiera pakietów dla odpowiedniego wydania i architektury.
Oczywiście zapytania z innych sieci (nie podanych w liście naszych) nigdy w odpowiedzi nie dostaną adresu naszego prywatnego mirrora.
Taka zero-konfiguracja po stronie klienta działa naprawdę fajnie. Każda
wirtualka, kontener, komputer gościa czy nawet proces budowania pakietu
w środowisku mock
automatycznie korzysta z pakietów przechowywanych lokalnie.
Comments
Comments powered by Disqus