Z jednej strony fajne... nie wiedziałem, że tak boot-up ewoluował w linuxie. Z drugiej pachnie mi tu chaosem jak np. w PERLu (ziemniaka można obierać na wiele sposobów = każdy pisze inaczej i kod jest nie do utrzymania) czy assemblerze (jeśli w bloku kodu jest błąd to przepisz blok zamiast go naprawiasz - zaoszczędzisz 900% czasu).
Z drugiej pachnie mi tu chaosem jak np. w PERLu (ziemniaka można obierać na wiele sposobów = każdy pisze inaczej i kod jest nie do utrzymania) czy assemblerze (jeśli w bloku kodu jest błąd to przepisz blok zamiast go naprawiasz - zaoszczędzisz 900% czasu).