Kopernik-Gresham over Ethernet
W technice zabserowować można często kuriozalny trend. Lepsze technicznie rozwiązania tłamszone są przez gorsze. Zazwyczaj tańsze. A następnie te gorsze otrzymują narośla mające je upodobnić do wypartych lepszych.
Ostatnie lata dały nam Ethernet 10+Gbps i usilne próby włożenia w niego wszystkich konkurencyjnych rozwiązań. I dopchnięcia kijkiem, żeby pasowały. Weźmy taki InfiniBand. Fajny interconnect, duża przepustowość i co najważniejsze małe opóźnienia. Bajery osiągnięte dzięki RDMA – możliwości pisania bezpośrednio do pamięci zdalnej maszyny, bez angażowania CPU. Udało się to wpasować w Ethernet, pod nazwą iWARP. A w jądrze 2.6.37 mamy całą warstwę IB-over-Ethernet.
IB pozwala też na dostęp do pamięci masowej. Odpowiada za to skrót SRP (SCSI RDMA Protocol). Rozwiązanie mało popularne, do SANów używało się raczej Fibre Channel. Który też nie oparł się przemeblowaniu – FC-over-Ethernet ustandaryzowano w 2009, po dwóch latach pracy.
Może coś prostszego do dostępu do dysków? Coś jak ATA? ATA-over-Ethernet jest z nami od lat sześciu. I co z tego, że Ethernet jest jaki jest? Ramki mogą się zagubić albo dotrzeć w innej kolejności. Dlatego AoE nie obsługuje barier I/O. Bo się nie da. Problem rozwiązano inaczej, dostępem synchronicznym. Zalety NCQ/TCQ? Tu se ne da.
Ethernet jest prosty. Tu pakiety giną. Tu można oszukiwać w wyborze slotu CSMA/CD. Tu można pisać świetne opowiadania science fiction i wydawać je jako pracy dyplomowe z niezawodny Ethernet w tytule.
(a patrzyłeś, czy twój model ADSL nie wymaga PPP-over-Ethernet?)
Gwarancje dostarczenia i sprawiedliwego dostępu do medium można szukać w grobowcach dających spoczynek Token Ringowi i lokalnemu FDDI. Ethernet wybiwszy konkurencję okazał się oczywiście za słaby do jej zastąpienia. Tak więc teraz doklejamy brakujące kawałki. Grupa pudrująca i szminkująca zajmująca się Data Center Bridging (Data Center Ethernet bądź Convergence Enhanced Ethernet) poza użyciem ulubionego słówka jednego z wykładowców ETI PG (konwergencja!) tworzy specyfikacje z zakresu:
- priorytetyzowania ruchu
- przesyłu informacji o zapchaniu łącza, co ma krytyczne znaczenie w unikaniu strat pakietów
- zarządzaniem i wykrywaniem topologii oraz urządzeń w sieci
Pięknie również wygląda skrócony opis Metro Ethernetu na Wikipedii. Najwięcej miejsca zajmuje opis dlaczego właściwie ethernet się nie nadaje i przez jakie kłody trzeba skakać, żeby go wdrożyć na skalę MAN.
Jak można odnieść wrażenie, Ethernet skrzywdził mi kota i staram się go tępić. Nic bardziej mylnego. Okablowanie strukturalne w mieszkaniu mamy zrobione na skrętce pod kątem rodziny IEEE 802.3:
Bo Ethernet najtańszy i najuniwersalniejszy jest, i basta! Lingua franca sieci. I głośniki za kanapą nie potrzebują kabli na podłodze, skoro są w ścianie. Ale niekoniecznie w implementacji Audio-over-Ethernet…
Archived comments:
DeHa 2010-12-08 20:41:19
O Audio-over-Ethernet (konkretnie Ethersound) prowadziłem seminarkę rok temu. W niedzielę skończyłem seminarkę o zarządzaniu w Ethernecie oraz dlaczego go nie ma (w tym First-Mile i drobinki Metro, o DCB się obiłem w poszukiwaniu materiałów).
Mieszkając w Bydgoszczy miałem modem Sagema, który używał albo PPP-over-ATM albo PPP-over-Ethernet -- pewności nie mam.
O tym, że FibreChannel po Ethernecie zrobili to wiedziałem (też seminarka o tym była u nas) i w sumie nieszczególnie mnie to dziwiło, bo FC to raczej egzotyka dla bogatych zawsze była z mojego punktu widzenia (ciekawostka: u nas w firmie jakieś dwa lata temu kupiono maszynkę z FC i leży smutna, bo nie ma budżetu na dyski do tego...). O InfiniBand niewiele wiem i że go zethernetyzowali także nie wiedziałem.
A z innych ciekawostek: u mnie w domu muzyka również płynie po Ethernecie z NASa, ale na trochę wyższym poziomie UPnP.
One size fits all.
zdz 2012-01-13 14:58:54
BTW https://picasaweb.google.com/117922758877367179365/HomeStructuralWiring
Comments
Comments powered by Disqus