<b>Trzy Kliknięcia</b>. A może być tak pięknie...
Jakiś czas temu była u nas impreza, na której mojemu komputerowi przypadła rola szafy grającej. Jednakże moja muzyka nie wszystkim odpowiadała, więc Mateusz zaproponował, żebyśmy posłuchali jego zbiorów. I wtedy się zaczęło.
Cały proces przemiany plików na dysku w komputerze Mateusza na drgania membran moich głośników był niemiłosiernie długi i uciążliwy. Opierał się na połączenie przez FTP, transfer plików, zmianę uprawnień, kopiowanie, przeklikiwanie się przez milion katalogów w XMMS, słowem, minęło trochę czasu. A przecież większość można uprościć do Trzech Kliknięć.
Od tamtego czasu jako playerka muzyki zacząłem używać
Muine. Dzięki
temu dodanie albumu do playlisty to 1) kliknięcie
na ,,Dodaj album
'', 2) klik na wybraną
płytę, 3) kliknięcie na przycisk ,,Kolejkuj
''
bądź ,,Odtwarzaj
''. I to jest dobre.
Muine. Odegraj album Trzema kliknięciami
Jednakże aby to wszystko ładnie działało, Muine musi
mieć swoją bazę danych uzupełnioną o właśnie wrzucane
na FTPa piosenki. Co oznacza przeklikiwanie się przez
opcję ,,Importuj folder
'', poprzedzoną być może
szykanami ze strony uprawnień.
Nie musi tak być. Muine zamiast swojej prywatnej bazy powinien korzystać z wyników przeszukiwania dostarczonych przez Beagle. Wystarczy nawiązać połączenie i odpytać o wszystkie audio/x-mp3, application/x-flac i application/x-ogg. W bonusie Beagle co pewien czas przesyła zaktualizowaną listę wyników danego wyszukiwania. Co więcej, ponieważ Beagle korzysta z inotify, wrzucane przez FTPa pliki w momencie nagrania na dysku są od razu indeksowane i udostępniane Muine. W ten sposób pozbywamy się kilku kliknięć na przeskanowanie katalogów z muzyką i wciąż jesteśmy przy trzech kliknięciach na odegranie albumu.
Słabym punktem jest ten FTP. Czy jest potrzeba kopiowania...
oczywiście nie. I nie chodzi o dostanie się do plików po sieci,
bo jest to sytuacja analogiczna do dostępu do lokalnego katalogu.
Tylko po co zrzucać to na użytkownika? Cały czas wykorzystując
Beagle jako bazę danych możemy skorzystać z możliwości, które daje
OpenTalk, znany wcześniej jako ZeroConf
lub Rendezvous.
Beagle umie automatycznie wykrywać i odpytywać
inne beagled w sieci. Mateusz musi tylko kliknąć
trzy razy: 1) prawoklik na folder z jego muzyką,
2) kliknięcie na ,,Współdziel
'' (bądź ,,Share''),
3) kliknięcie na ,,OK
'', gdyż odpowiadają mu
domyślne opcję udostępnienia w trybie read-only.
W tym momencie jego lokalny Beagle informuje tego na moim
komputerze, że wyniki aktywnego wyszukiwania plików
muzycznych zaktualizowane zostały o katalog smb://matthew/muza.
I mój Muine w spisie albumów pokaże mi to, co się tam
znajduje.
A może ktoś z naszych gości przyniósł swoją muzykę? Chcemy
jej posłuchać? Gość musi tylko 1) kliknąć na ikonkę
NetworkManagera, 2) kliknąć na nazwę naszej sieci WiFi,
3) wpisać hasła na WEP/WPA i kliknąć ,,Dołącz
''.
W tym momencie jego Beagle ogłasza się w LANie, mój od razu
odpytuje go o muzykę, a Muine uzupełnia spis albumów o
te znalezione na http://guest01/~mark/music/,
ftp://192.168.1.12/pub/people/mark/music/ czy
w jakiejkolwiek innej ścieżce.
Trzy Kliknięcia od naszej sieci
Może być tak pięknie... tylko czemu nie jest? Potrzebny software już jest, i nawet działa. Brakuje tylko integracji. Problemem jest również to, że komputer Mateusza działa pod kontrolą Systemu Operacyjnego Microsoft Windows. Beagle został niedawno sportowany na tą platformę, ale do integracji z usługami udostępniania plików w sieci daleko. Bardzo daleko.
Microsoft jest klockiem nie pasującym do tej układanki. Wspaniałości sieciowej autokonfiguracji i wykrywania usług sa z nami od roku 1999. Na razie jedynie Apple traktuje je poważnie, chociaż deweloperzy GNOME też zaczynają zerkać w ich kierunku. Natomiast Microsoft w typowy dla siebie sposób sklonował ten pomysł i brnie w niekompatybilny z niczym Universal Plug And Play, które w tej chwili jest wykorzystywany jedynie na dwa sposoby: Microsoft Messenger potrafi poprosić nasz zgodny z UPnP NATujący router o otwarcie bądź przekierowanie kilku portów do wewnątrz. Domyślam się, że to samo potrafią co lepsze wirusy bądź robaki.
Sam MS niestety nie potrafi współpracować przy tworzeniu bogatego experience użytkownika
.
Archived comments:
DoomHammer 2004-12-24 22:47:30
W kwestii odtwarzaczy: bardzo bym chciał, żeby ktoś w pełni sportował foobar2000 na platformy uniksowe... Drugiego takiego odtwarzacza nie ma i gdyby tylko odrobina wysiłków ze strony developera (lub też zmiana licencji na otwartą) świat odtwarzaczy uniksowych wiele by IMHO zyskał. Integracja z proponowanymi tu rozwiązaniami nie powinna być wtedy trudna.
zdzichuBG 2004-12-24 23:01:52
A co ma takiego foobar, czego nie mają Rhythmboksy, Muiny, amaroKi, BeepMediaPlayery, Jamboreey i stosy innych współczesnych playerów niksowych? Poważnie pytam.
DoomHammer 2004-12-24 23:18:06
28 formatow wejsciowych out-of-the-box (w tym najwazniejsze dla mnie: Musepack, FLAC, Vorbis, AAC, Matroska, APE, AC3, MP3 i moduly), ReplayGain, bardzo ładne GUI, genialnego Masstaggera, ciekawy diskwriter, przy dodaniu odpowiednich komponentow bardzo ladne wyszukiwanie utworow, playlist generator, swietne DSP (Equalizer i Resampler zwlaszcza), mozliwosc odpalenia wizualizatorow winpamparampa (a konkretnie MilkDropa, z ktorego kiedys intensywnie korzystalem, jak mi sie nudzilo :P), ladne kolejkowanie utworow, mozliwosc konfiguracji oraz sterowanie np. przez telnet. To sa glowne cechy, przemawiajace za nim. Osobiscie korzystam z fb2k odpalanego pod WINEm ale jest to tak madre i wygodne, jak nie wiem co :|
zdzichuBG 2004-12-24 23:29:23
Ciekaw jestem ile formatów obsługuje GStreamer (a co za tym idzie, wszystkie wymienione przeze mnie playery). Przy wprowadzenie nowego formatu to tylko doinstalowanie wtyczki gst i wszystkie programy magicznie zaczynaja go obslugiwac (modulo ich wiedza, ze dany plik zawiera muzyke). ReplayGain jest już chyba standardem w playerach.
Co do masstagera, wizualizacji... tu jest Unix, tu każdy program robi jedną rzecz, ale robi ją dobrze. Dlaczego nie dorzuciłeś jeszcze wypalania płyt audio na podst. playlist, to podobno wymagana funkcjonalność ;)
Kolejkowanie utworów i tworzenie playlist - nie wiem jak w fb2k, ale o to głównie chodzi, żeby to było łatwe i szybkie. Trzeba będzie obejrzeć u kogoś z windą.
Za to pluginy Winampowe są raczej nie do zrobienia w porcie Foobara2k na Uniksy, nie?
DoomHammer 2004-12-24 23:41:29
Jesli idzie o robienie jednej rzeczy dobrze to wiem - jestem w trakcie lektury "The Art of Unix Programming" ESRa :D Aczkolwiek w przypadku programow GUI ta zasada niekoniecznie ma juz zastosowanie (vide produkty spod znaku Mozilli). Wizualizacja nie jest az tak potrzebna, ale ten masstagger - owszem. Duzo latwiej/przyjemniej sie taguje, gdy od razu widac efekt (czytaj: ladna playlissta). Pluginy winampowe ogolnie mnie nie interesuja, natomiast podejrzewam, ze jakas ich emulacja bylaby wykonalna. Zreszta: wspomnialem juz, ze wizualiazcja to tylko dodatkowa zabawka :P
Nie wiem - moze to nawet glupia kwestia przyzwyczajenia (choc watpie), ale po prostu zaden odtwarzacz do tej pory nie jest w stanie rownac sie z fb2k, IMHO. Choc przyznam, ze z utesknieniem czekam na moment, gdy tak sie stanie: albo poprzez port fb2k albo przez powstanie alternatywy, ktora spelnilaby moje wymagania/wygenerowala nowe :]
Comments
Comments powered by Disqus