Ender Srender



Saga Endera wraz z Bean's Quartet to przykład jak trudno utrzymać poziom pisząc serię książek. Albo jak wąska tematyka jest dla mnie ciekawa ;-)

Wybrałem kolejność niechronologiczną, najpierw książki o Enderze, potem serię Cieni. W efekcie rollercoaster. Grę, pominąwszy harrypotterność (stado uzdolnionych dzieci w szkole, a bohater tytułowy najważniejszy i w ogóle najbardziejszy) czyta się świetnie. Co ciekawe, aspergeryczne geeki nie mogą się utożsamić z Enderem z uwagi na rozbuchaną empatię tegoż.

Kolejne trzy książki lecą w przepaść pitu-pitu. Pierwsza jeszcze trzyma poziom, ale kolejne osiągają szczyty rozwodnienia. Dość powiedzieć, że flota, która startuje w Mówcy, dolatuje do celu trzy książki później.

Potem rewind i wracamy do wydarzeń z początku wraz z Cieniem Endera. To bardzo przyjemny powrót do dynamiki pierwszej książki, naprawdę odświeżające doznanie. Byłem autentycznie podjarany tak jak na początku sagi. Odpocząłem od MacGuffinów w postaci aiúa.

Niestety kolejne Cienie zaczynają się znowu robić męczące. Jestem w połowie trzeciej książki (Shadow Puppets) i mam wrażenie, że ktoś pomylił uniwersa. Znowu jakieś pitolenie, jakieś wojny w Indiach, jakieś pierdoły. Aż można zapomnieć, że kilkanaście lat wcześniej ludzkość napierdzielała statkami kosmicznymi, tłukła (dwa razy!) buggersów, że w tle tego wszystkiego krąży Jane. Zamiast tego spacer po pakistańskich wiochach.

Przede mną jeszcze dwie książki z serii Cieni: of the Giant i in flight, potem spinająca obydwie odnogi Shadows Alive. A za rok wizja hollywódzka w postaci filmu. Postaraj sie Pan, panie Card!


Archived comments:

Michał 2012-11-15 11:00:41

Mieszasz sagi, za Wikipedią:
"Cień Endera (...) to pierwsza część Sagi Cienia. (...) Jest, jak sam autor określił, pewnym eksperymentem, powieścią "paralelną". Nie jest to sequel do sagi o Enderze lecz wstęp do Sagi Cienia.

zdz 2012-11-15 11:09:13

Ci sami bohaterowie, ciąg historyczny, świat. Faktycznie wciskanie pod skrzydła Endera może nie być prawidłowe, poprawiłem wpis.
Ale wciąż — początek super, a potem równia pochyła.

mmazur 2012-11-15 12:33:32

Nie czytałem niczego poza książkami o Enderze, bo nie chcę sobie rozwadniać, ale dla mnie Mówca Umarłych > Gra Endera w stopniu bardzo dużym. Ale to wynika z istotności tematyki w moim dzieciństwie i z faktu, że Gra to w znacznie większym stopniu nawalanka.

ramzes 2012-11-15 13:01:06

Grę Endera przerobiłem w lecie jakoś, ale nie wciągnęła mnie na tyle, aby kontynuować. Chyba nie moja bajka tak do końca.

hcz 2012-11-15 20:02:00

Kiedy czytam na okładce książki "Pierszy tom sagi takiej czy owakiej", to mam ochotę uciekać.

Kiedyś przeczytałem cały cykl "Rama" Arthura C. Clarke i żałuję, że nie skończyłem na pierwszej części.

Comments


Comments powered by Disqus